niedziela, 26 lipca 2015
Camp
Hej cześć i czołem! Wróćłam! Dokładnie tak znowu jestem, Wczoraj po 18 wróciłam z cudownej kolonii. Nie da się opisać tego jak świetnie się bawiłam i jak idealnie było. Było tyle śmiechu i bek. Mam teraz tyle wspaniałych wspomnień! I to wszystko teraz pozostanie w moim sercu na zawsze. Poznałam masę kolejnych osób i zmieniłam się na lepsze. Uwielbiam to, że wracając stamtąd staję się lepsza. Nie wiem kim bym teraz była bez tej kolonii. Obozy to świetna sprawa, Nie widzę minusów (no ok łazienka i tęsknota i lodówka). Byłam tam wygłodzona. Dlatego wczoraj zjadłam pyszne racuszki. Zjadłam ich aż 15. Nie wiem, naprawdę nie powiem Wam gdzie to pomieściłam. Nie opowiem Wam też całego wyjazdu bo musiałabym książkę napisać (czemu by nie, zawsze wszędzie i o każdej porze mogę się do tego zabrać) ale jednak wolę nie przedłużać. Wczoraj kiedy się żegnałam - lunął deszcz. Pioruny, huragany, tornada, tsunami i te sprawy. I to było zabawne, że już tak stałam sobie sama, śmiejąca się z siebie, mokra jak kura stoi taka sierota i szuka mamy, haha.
Czuję się teraz cudownie. Szczęście mnie wręcz rozpiera. Już taka byłam, jestem i pozostanę - szczęśliwa. Wczorajsza pogoda wyrażała to co dzieje się w moim sercu. Mam kamienne serce dlatego nie płaczę. Ok płaczę ale tylko wtedy, kiedy nie trzeba. Więc pogoda zrobiła to za mnie. Ahh kochana.
Zdjęcia, które dodałam są z aparatu dlatego tak mało. Dodatkowo jest po 23 i nie chciało mi się ściągać 400 zdjęć z telefonu. Wrzucę je tu w następnym poście. Te zdjęcia są z 3 dni, a tak to codziennie robiłam zdjęcia. No i te są jakoś ogarnięte. Zdjęcia w mundurze z chatek (zabawa typu Igrzyska Śmierci ale bez krwi). Wymęczona, biedna ale zdjęcia muszo być. Dalej zdjęcia z kolacji przy świecach. Czułam się wtedy jak księżniczka. Za każdym razem kiedy schodziłam po schodach, byłam tylko ja i czułam się tak świetnie, jakby wszystkie oczy były zwrócone ku mnie. Może zrozumiecie mój jakże piękny przekaz. Nie jest to samozachwyt, po prostu tak się dobrze czułam. Piękna i szczęśliwa.
To się rozpisałam..
Jestem już udomowiona więc jest cudnie. W mojej głowie dzieje się od pewnego czasu niezły syf, ciągle leżę, rozmyślam, uśmiecham się gdzieś i słucham muzyki. Jeszcze nigdy się tak nie czułam. Że głupie 'pozdrawiam' wywołuje u mnie takie emocje. Co on mi z głową robi, haha.
nasz domek <3
Mam nadzieję, że spędziliście lipiec równie świetnie i macie masę wspomnień!
Pozdrawiam! <3
Do za niedługo!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja również byłam na obozie, tyle, że językowym. Te wspomnienia pozostaną na zawsze <3 Fajnie, że i ty jesteś zadowolona. Ładne zdjęcia i pięknie wyglądałaś w tej sukience!
OdpowiedzUsuńgreenskycalms.blogspot.com